W dniu 11 grudnia 2008 r. na zaproszenie SWGILO przyjechał do naszej szkoły p. Wojciech Lipczyk. Na spotkaniu w świetlicy szkolnej byli uczniowie klas trzecich, którzy z zainteresowaniem słuchali wspomnień o szkole, o Rawie Mazowieckiej, o ludziach, którzy w sposób szczególny zapisali się w pamięci naszego gościa.
Wojciech Lipczyk, syn Rudolfa i Franciszki z domu Bem, cenionej nauczycielki i polonistki w rawskiej szkole podstawowej, pochodzi z Jankowic, pow. rawski. Uczęszczał do Liceum Ogólnokształcącego w Rawie Mazowieckiej w latach 1956-1958. Ukończył Technikum Radio-Telewizyjne oraz Szkołę Główną Planowana i Statystyki (dziś SGH). Pracował w Stołecznej Komisji Planowania, później w Polskiej Izbie Handlu Zagranicznego. Oddelegowany na placówkę w San Francisco (USA). Zrezygnował z wyjazdu w 1981 r. i podjął działalność artystyczną jako artysta plastyk – rzeźbiarz (uprawnienia MKiS od 1987 r.) w Pracowni Sztuki Dekoracyjnej w Warszawie, d. Bracia Łopieńscy (rok zał. 1862), której właścicielem jest jego żona. Od 1998 r. jest stałym współpracownikiem „Kabaretu Olgi Lipińskiej”. Jest autorem wielu tekstów piosenek, wierszy, satyr i opowiadań publikowanych m.in. w Nowym Jorku w prasie polonijnej. Próbę talentu poetyckiego Naszego Gościa mieliśmy okazję usłyszeć i podziwiać.
Sub Ravy sum
(spowiedź szubrawca)
Rawa to dziura
w moim sercu
a w mej pamięci
blizna
Żydowskie Miasto i Księże Domki,
Tatar i Duchowizna,
Zagroda, Podlas, Dolna i Ścieki,
Fawory, Królewskie Wzgórze,
Anielska Góra, wszystko to kocham,
Rawkę i park, …tamte róże…
Cmentarz, gdzie groby moich najbliższych,
Liceum, gdzie się uczyłem,
Zamkową Wolę, Mały Kościółek –
Tam do mszy kiedyś służyłem…
W dużym Kościele Pierwsza Komunia ¬
przyrzekaliśmy poprawę
bo za kościołem był księży ogród,
chodziło się na „dzierżawę”.
Jakież tam były klapsy i kokosy,
…renety – Boże kochany!…
tylko jak przeleźć przez mur ceglany
i nie być przez księdza złapanym!?
Ciuchcia, „karuzel” na Targowicy,
pochody pierwszomajowe
i Boże Ciała z orkiestrą dętą,
Strażackie wozy bojowe…
i dywan z kwiatów w Małym Kościółku,
Zamek i Boguszyce
Z polichromiami w biednym kościółku…
To moje!
Ja tym się szczycę!
Wojciech Lipczyk
Warszawa, grudzień 2004